sobota, 31 marca 2012

Omurice. Czyli jak połączyć omlet jajeczny z ryżem i kurczakiem.


Omurice. Omlet z farszem składającym się z ryżu, kurczaka i warzyw. Dziwne połączenie ryżu i jajek? Wiele osób tak uważa, ale ja nie widziałam w tym nic dziwnego. I miałam rację - danie jest nie tylko pyszne, ale i błyskawiczne w przygotowaniu. Można również wykorzystać ugotowany dzień wcześniej ryż, który pozostał z obiadu. 
Co też zrobię jutro, ponieważ ugotowałam go za dużo, a przez swój pośpiech zapomniałam o groszku i wolę danie poprawić. No a poza tym, gdy tylko mama dowiedziała się, że w lodówce jest miseczka ryżu, od razu zapytała: a zrobisz mi jutro też to omurice?

Danie przygotowałam w wirtualnej kuchni z MalwinnąMaggieMirabelkąPluskotkąShinju, Wierą oraz Michałem. Dziękuję za wspólną zabawę!

PS
Przepraszam Was za tak długie przerwy między nowymi wpisami. Obiecuję, że od dzisiaj nowe przepisy będą pojawiać się częściej! :)

sobota, 24 marca 2012

Pierwsze risotto. Z parmezanem i groszkiem.


Chyba kiedyś próbowałam robić risotto, ale... z brązowego ryżu. Śmieszny pomysł, wiem ;). Niestety tutaj faktycznie najlepiej sprawdzi się ryż arborio, czyli ryż do risotto, ewentualnie zwykły biały.
Przepis podpatrzyłam u slyvvii, wykorzystałam jako dodatek do mięsa i miałam wyśmienity obiad. Dzięki parmezanowi ryż wspaniale się klei i ma świetny smak. Do tego groszek, który oprócz walorów smakowych, spełnia także walory wizualne... Jak na risottowy debiut - wydaje mi się, że lepiej nie mogłam wybrać.

niedziela, 18 marca 2012

Pasta funghi. Makaron, kurczak i pieczarki w aksamitnym sosie.


Beszamel kojarzy się wszystkim z ciężkim, kalorycznym sosem, ale, jak widać, można zastąpić go czymś lekkim, równie smacznym. Przepis zainspirowany wersją slyvvii, jednak podaję ze swoimi zmianami. Myślę, że to jedno z tych dań, które będę powtarzać na obiad przede wszystkim po powrocie ze szkoły, bo robi się je bardzo szybko.
A tymczasem lecę na rolki, bo podobno od jutra pogoda znowu ma się popsuć...

czwartek, 15 marca 2012

Mój debiut rogalikowy. Pełnoziarniste z serem.


Obiecałam Wam przepis na rogaliki we wtorek, a najpóźniej wczoraj. Miałam jednak taki nawał rzeczy do zrobienia... i o dziwo, w tym tygodniu nie mam żadnych sprawdzianów. Prezentacja na informatykę (Afryka ;)), własny układ na aerobik i takie inne robią swoje. Zostało jednak pół godziny do północy, więc spóźniłam się tylko o jeden dzień ;).
Co do samego wypieku - jestem z niego chyba najbardziej dumna; to do tej pory mój najlepszy drożdżowy wypiek, zdecydowanie. Miękkie, delikatne, hojnie nadziane serem, oblane lukrem lub obsypane cukrem pudrem... właśnie sobie myślę, że z czekoladą też byłyby nieziemsko pyszne. Skusi się ktoś? Robi się je błyskawicznie; ja dziś robiłam po raz drugi (na życzenie domowników, koleżanki i własnego żołądka ;)) - zaczęłam o 20 i włączając w to wyrastanie ciasta - na 22 były gotowe.

niedziela, 11 marca 2012

Zamiast kanapki do szkoły. Pomarańczowa sałatka z kuskusem, kurczakiem i pistacjami.


Ostatnio rzadko biorę do szkoły kanapki. A jak biorę, to tylko w dni, kiedy jedno śniadanie mi nie wystarcza i potrzebuję dwóch (pomijając to w domu, oczywiście). Po prostu potrzebuję odmiany, jakiejś sałatki, twarożku, jogurtu z muesli czy nawet resztek obiadu z poprzedniego dnia.
Urozmaicam, cieszę się smakiem i ciekawię znajomych.
Któregoś dnia siedzę przed klasą. Podchodzi koleżanka. A tak przyszłam popatrzeć, co tam jesz.
Pozdrawiam, J. ;)
Tę sałatkę szczególnie polecam, do tej pory najbardziej mi posmakowała. Ale obiecuję, że nie jest ostatnia ;).

czwartek, 8 marca 2012

Ezogelin. Moje pierwsze podejście do kaszy bulgur.


Witam w Dzień Kobiet! :)
Muszę powiedzieć, że ostatnio tryskam dobrym humorem, więc cieszę się z każdej małej rzeczy, w tym z ocen z różnych przedmiotów w szkole, ale ponieważ to blog kulinarny, to nie będę odbiegać tematem i wypisywać tu opowieści dziwnej treści ;)
Powracając więc do tematyki strony: ezogelin to wyśmienita turecka zupa na zasmażce z kaszy bulgur i soczewicy. Ciecierzycę dodałam od siebie, ale świetnie się wkomponowała. Gęsta, sycąca, rozgrzewająca... na taki pochmurny, deszczowy i zimny dzień jak dziś. Podana z grubą opieczoną kromką chleba... uwielbiam te klimaty.

niedziela, 4 marca 2012

Słodki weekend. Piernikowe muffiny z jabłkami.


Przez domowników określone jako najlepsze muffiny ever. Wilgotne, z dużymi kawałkami jabłka, lekkie, delikatne, powodujące, że potem przez pół dnia ręce pachną piernikiem... Pycha. Szczególnie szybko znikły te z czekoladą ;).